Regenerator SOS?? Biogena
Produkty Biogena w ostatnim czasie robią furorę na polskich blogach. Jednak czy są tego warte tego medialnego szumu??
Miałam okazję przetestować już odbudowującą odżywkę do rzęs, serum korygujące przebarwienia i blizny oraz wzmacniające serum do pielęgnacji skórek i paznokci. Dziś nadszedł czas na nawilżająco-regenerujący balsam do ust!
Osobiście sprawdzę, czy to małe cudo zasługuje na pozytywną opinię??
Specjalistyczny preparat oparty jest na oryginalnym połączeniu składników aktywnych:
- Hilurip TM - innowacja na bazie kwasu hialuronowego, błyskawicznie poprawia nawilżenie, działa kojąco, hamuje proces przedwczesnego starzenia się, ujędrnia i wypełnia.
- Witamina E - wygładza i regeneruje delikatną skórę ust, wykazuje działanie ochronne na włókna kolagenowe i elastynowe.
- Masło Shea - bogate w witaminy i alantoinę, intensywnie pielęgnuje, zmiękcza i chroni przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
- Olej migdałowy - doskonale nawilża i zmiękcza naskórek, poprawia elastyczność oraz jędrność ust.
Skład nie wygląda więc najgorzej, jednak do opakowania kosmetyku mam pewne zastrzeżenia...
Tubka jest wykonana z bardzo kruchego plastiku. Już po tygodniu pękł mi gwint i zakrętka jednocześnie. Poza tym z czasem również napisy zaczęły tracić na wartości...
Plusem okazał się natomiast bardzo wygodny i precyzyjny aplikator w formie gąbeczki.
Jest on nieco wygięty i spłaszczony na końcu, co znacznie przyspiesza nałożenie balsamu na usta.
Sam produkt jak zapewne już zauważyłyście jest bezbarwny i pachnie jak połączenie chemii z miodem, co nie do końca mi odpowiada... :/
Konsystencja jest półpłynna. Niby gęsta, ale na ustach zachowuje się jak delikatna galaretka. Poza tym bardzo szybko się wchłania, przez co często musimy powtarzać zabieg.
Obietnice producenta zostały jednak dotrzymane! Usta są nawilżone, jędrne i brak na niech jakiegokolwiek spierzchnięcia czy popękań. Ten efekt mnie satysfakcjonuje! Dlatego mimo wszystko polecam ten produkt! Jednak nie na okres zimowy... wtedy proponowałabym jednak sięgnąć po gęste masełka.
Cena: ok. 16 zł.
Pojemność: 7 ml.
O ja też uważam, że na jesień i zimę masełka byłyby bardziej pielęgnujące i chroniące. Tego produktu nie znam.
OdpowiedzUsuńZ tym szybkim wchłanianiem masz rację, lecz ja podejrzewam że swój po prostu zjadam. I niestety ślad po nim znika.
OdpowiedzUsuńTeraz jestem w trakcie używania tego kosmetyku. Mnie zapach odpowiada, ale faktycznie szybko się wchłania.
OdpowiedzUsuńlubię takie wynalazki tylko martwi mnie ten zapach
OdpowiedzUsuńJa w ogole pierwszy raz słyszę o tej firmie. Szkoda, ze zapach przeszkadza:(
OdpowiedzUsuńZawsze z ciekawością przyglądam się różnego rodzaju produktom do ust, tego jeszcze nie miałam okazji używać i pewnie to się nie zmieni w najbliższym czasie. Zimą mam swoje pewne i sprawdzone produkty :)
OdpowiedzUsuńLubię wszystkie pomadki, sztyfty itp ochronne lub regenerujące do ust :) w sensie, że lubię je sprawdzać i testować:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego preparatu, ja wolę tradycyjne pomadki.
OdpowiedzUsuńo tak, to opakowanie jest słabe, mi tez popękało i teraz nie moge nosić w torebce bo wycieka :/
OdpowiedzUsuńZnam to ! Moje również się nie zamyka.
UsuńSerum do paznokci skutecznie mnie zniechęciło do nich.
Nie przekonał mnie do siebie.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńja szczerze powiedziawszy nie słyszałam o tych produktach...
OdpowiedzUsuńz chęcią dodaję do obserwowanych:)
www.cheersmyheels.blogspot.com
To prawda opakowania są nie dopracowane i szybko pękają nakrętki, ale jeśli chodzi o sam kosmetyk to ja jestem z niego zadowolona, szybko się wchłania i fajnie nawilża usta, ja używam jej jako bazy pod pomadki :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego preparatu :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuń