Iles du vent face cream
ILES DU VENT, czyli Wyspy na Wietrze, to jeden z archipelagów Polinezji Francuskiej. Największą wyspą tego regionu jest Tahiti i to właśnie tam - i tylko tam - w miejscu słynącym z rozświetlonych słońcem plaż, krystalicznie czystych wód i fascynującej dzikiej przyrody, powstaje najważniejszy składnik ekskluzywnych kosmetyków ILES DU VENT - olej manoi. Tahitańczycy uważają, że jest to najlepszy, bo płynący prosto z natury, sposób by zapewnić naszej skórze zdrowy i młody wygląd. Czyżby??
Dziś na tapetę wzięłam krem do twarzy przeznaczony do cery mieszanej i normalnej.
Opakowanie produktu jest bardzo podobne do tych z Organique - plastikowy słoiczek z metalową zakrętką, opatrzony minimalistycznymi etykietami, a pod spodem zabezpieczony folią ochronną. Szata graficzna przyjazna dla oka i utrzymana w stylistyce ,,eko". Producent zapewnia nas, że produkt jest w 100% naturalny, nie posiada parabenów, chemicznych konserwantów, sztucznych barwników i zapachów!
W swoim składzie posiada starannie dobrane, naturalne substancje nawilżające, tj.:
* ekstrakt z zielonej herbaty i winogron - ujędrnia, odmładza, koi, reguluje nadmiar sebum, tonizuje, działa antybakteryjnie, przeciwdziała powstawaniu zmian zapalnych i wyprysków.
* certyfikowany olej manoi - głęboko i na długi czas nawilża, zmiękcza i wygładza skórę, przywraca jej równowagę hydrolipidową, łagodzi podrażnienia i stany zapalne, goi drobne uszkodzenia naskórka.
* skwalan z oliwek - jako naturalny antyoksydant chroni przed wolnymi rodnikami, reguluje warstwę lipidową naskórka, zapewniając prawidłowe nawodnienie i miękkość skóry.
* olej migdałowy - odżywia i uelastycznia.
* olej kokosowy - nawilża i regeneruje, działa antybakteryjnie, tworzy ochronny film na skórze.
* witamina E - opóźnia proces starzenia się skóry.
Pełny skład znajdziecie na zdjęciu poniżej:
Konsystencję ma raczej rzadką, aksamitną, bardziej przypominającą balsam do ciała, niż krem do twarzy.
Zapach jest delikatny, lekko wyczuwalny, jednak nie każdemu przypadnie do gustu.
Kremu używałam głównie zimą, bo to właśnie w tym okresie moja cera potrzebuje ochrony i porządnej dawki nawilżenia. Kosmetyk spełnił swoje zadanie na 5+! Skóra po jego nałożeniu była miękka, gładka i wyraźnie ujędrniona.
Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że był to jeden z lepszych kosmetyków pielęgnacyjnych jakie do tej pory używałam!
Słoiczek kremu kosztuje 89 zł, co nie jest zbyt wygórowaną ceną, biorąc pod uwagę jego pojemność! Warto jednak zaznaczyć, że ze względu na brak chemicznych dodatków, produkt należy zużyć w przeciągu 6 miesięcy, co przy 75 ml jest nie lada wyzwaniem...
Marzą mi się kosmetyki tej firmy..
OdpowiedzUsuńProdukt kuszący! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
CrazyTusiaBlog
ojjj kusisz Madzia!
OdpowiedzUsuńfajnie, ze się sprawdził :D
OdpowiedzUsuń