Nie wszystko złoto co się świeci... Avon Maxima/e
Zanim kolejny raz sięgnęłam po nowe (dla mnie) wody perfumowane Maxima od Avon, zaczęłam się realnie zastanawiać, kto wymyślił te antyczne flakony przywołujące na myśl złoty wieniec laurowy i srebrną zbroję tytana?? Jaki był ogólny zamysł pomysłodawcy, bo ja patrząc na ten motyw jestem lekko zdezorientowana...
,,W każdym z nas drzemie pierwiastek boskości – to nas zainspirowało do stworzenia zapachu, który wydobywa to, co w tobie najlepsze" - tak producent rozpoczyna opis kobiecej wersji Maxima, po czym dodaje, że jest to elegancka kompozycja na co dzień. ,,Woda perfumowana łączy szlachetne nuty kwiatu Immortelle, aksamitne akordy soczystej nektarynki i wyszukaną woń jaśminu wielkolistnego. Ten luksusowy nektar uwolni maximum ciebie!"
Czy tylko ja dostrzegam w tym opisie wykluczenia?? No przykro mi, że rozpoczęłam tą recenzje negatywnie, ale kompletnie nie leży mi ogólna prezentacja tego zapachu.
Według mnie zapach jest bardziej złożony... Nuty zapachowe nie są wyraziste i trudno je rozgraniczyć. Czuć tutaj przede wszystkim kwiatowe akordy, ale posiada on również charakterystyczną dla Avon nutkę orientu i... alkoholu, co nie wszystkim potencjalnym klientkom przypadnie do gustu. Jest słodki, otulający oraz ciężki i ostry jednocześnie.
Zdecydowanie na porę jesienno-zimową.
Czy jest wyjątkowy?? Absolutnie nie. Według mojej oceny, woda pachnie bardzo pospolicie i tanio a szlachetny to jest wyłącznie opis tego zapachu.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku męskiej wersji Maxime, gdzie kompozycja zapachowa jest typowo drzewna. Główne nuty to: liście mandarynki, żywica olibanowa oraz niezłomne drzewo żelazne.
Zapach energetyczny, ale dla zdecydowanego, hardego mężczyzny, który lubuje się w orientalnych akcentach.
Obie wody perfumowane nie utrzymują się na ciele zbyt długo, w ogóle mam wrażenie, że perfumy z Avon działają raczej jak mgiełki odświeżające, aniżeli szlachetne zapachy.
Rejestracja jako konsultantka Avon jest darmowa!
Nie kupuję zapachów Avonu, więc nie znam. I raczej nie poznam ;)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za perfumami z Avon, więc się raczej nie skuszę.
OdpowiedzUsuńAvon fragrances are lighter, that's true. I got so used to them when I was a student that it took me a while to get used to real perfumes. I think many Avon fragrances are dubs of famous perfumes, a lighter version...like you said, they work like a mist!
OdpowiedzUsuńI still love Avon's perfumes.