Zapach domu... - moje nowości Kringle Candle
Dzisiaj wszystko co związane z urodą odstawiam na bok! Jest bowiem kilka rzeczy, które cieszą jeszcze bardziej niż rozprawianie o powyższym. Do nich z pewnością zaliczyć mogę dobry zapach. Zapraszam więc na post, w którym przedstawię Wam moje nowości od Kringle Candle.
AQUA - Gdybym miała dzielić daylighty na damskie i męskie, ten byłby zdecydowanie w tej drugiej grupie. Zapach jest bardzo delikatny i ulotny, jak powietrze na plaży wieczorem... Czuć w nim wilgoć oceanu, namiętność oraz lekką nutę męskich perfum. Całość komponuje się niezwykle świeżo i subtelnie. Czuć wolność!
ESPRESSO CREMA - kilka razy w życiu podchodziłam do ,,kawowych" świec i niestety, ale ta jest najgorsza. Bardzo chemiczna, dusząca i przytłaczająca. Wiele z Was z pewnością przyprawi o migrenowy ból głowy...
SPELLBOUND - Już dawno żaden zapach tak mnie nie intrygował. Słodycz i relaks, to chyba jedyne skojarzenia, które przywołuje mi na myśl ten aromat.
COCONUT PINEAPPLE - Namiętność, plaża, kokosy, wyspa... Zdecydowanie zgadzam się z opisem producenta. Jestem zachwycona tym zapachem! Jest słodki, ale nie duszący... Czuć w nim słońce, olejek do opalania, morskie powietrze i urlop... Wszystko z czym kojarzą mi się idealne wakacje!
MANGO - Ten zapach nie ma nic wspólnego ze wszystkimi poprzednimi. Jest za to łatwym kąskiem dla wszystkich, którzy kochają owoce tropikalne. Miałam w życiu wiele świec o zapachu mango, bo to jeden z moich ulubionych owoców,
ale żadna z nich nie pachniała tak realnie, tak soczyście!
A jak wygląda Wasza przygoda z Kringle Candle? Jeśli znacie - koniecznie napiszcie o swoich ulubieńcach! Chętnie poczytam. :)
ESPRESSO CREMA - kilka razy w życiu podchodziłam do ,,kawowych" świec i niestety, ale ta jest najgorsza. Bardzo chemiczna, dusząca i przytłaczająca. Wiele z Was z pewnością przyprawi o migrenowy ból głowy...
SPELLBOUND - Już dawno żaden zapach tak mnie nie intrygował. Słodycz i relaks, to chyba jedyne skojarzenia, które przywołuje mi na myśl ten aromat.
COCONUT PINEAPPLE - Namiętność, plaża, kokosy, wyspa... Zdecydowanie zgadzam się z opisem producenta. Jestem zachwycona tym zapachem! Jest słodki, ale nie duszący... Czuć w nim słońce, olejek do opalania, morskie powietrze i urlop... Wszystko z czym kojarzą mi się idealne wakacje!
MANGO - Ten zapach nie ma nic wspólnego ze wszystkimi poprzednimi. Jest za to łatwym kąskiem dla wszystkich, którzy kochają owoce tropikalne. Miałam w życiu wiele świec o zapachu mango, bo to jeden z moich ulubionych owoców,
ale żadna z nich nie pachniała tak realnie, tak soczyście!
A jak wygląda Wasza przygoda z Kringle Candle? Jeśli znacie - koniecznie napiszcie o swoich ulubieńcach! Chętnie poczytam. :)
Muszę kupić w końcu któryś z tych wosków :)
OdpowiedzUsuńSpellbound najbardziej mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńESPRESSO CREMA będę omijać szerokim łukiem bo jestem migrenowcem... Mango mogłabym przytulić :)
kokos ;) Nie znam tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńKokos chyba każdy lubi :P
UsuńMam ten wosk MANGO i jest bajeczny :)! Uwielbiam Kringle. Ostatnio sprawiłam sobie dużą świecę Hot Chocolate, czyli mój ulubiony zapach tej marki :). Kusi mnie COCONUT PINEAPPLE, będę musiała powiększyć moje woskowe zapasy o ten wariant.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Karolina z bloga http://karlin91.blogspot.com.
Uwielbiam ich świece i woski! Niestety moge go tylko kupic gdy jestem w Gdańsku, u mnie w miescie sa tylko te od Yankee i wood wicka ale tez Ci je polecam! Buziaki
OdpowiedzUsuńCaiawichowska