Cel -------> Cellulit! / Gold Argan Evree

Cellulit to zmieniona tkanka podskórna i przebijająca przez naskórek nierównomiernie uformowana w drobniutkie grudki warstewka tłuszczu. Wyglądem przypomina skórę pomarańczy. U kobiet wysportowanych, unikających używek, soli, mięsa, pijących dużo wody i dbających o ciało, jest zdecydowanie mniej widoczny, ale wszystkie go mamy. I choć jest naturalną, anatomiczną cechą naszego ciała, bardzo go nie lubimy. Szczególnie latem, kiedy zaczyna się sezon na krótkie spódniczki i szorty, zastanawiamy się, jak szybko pozbyć się tej okropnej przypadłości. Każdy, kto choć raz rozpoczął batalię przeciw niej, wie, że lekko nie jest. Nie da się zupełnie pozbyć cellulitu, ale można sprawić, by był on mniej widoczny. Skuteczne są przede wszystkim regularne masaże, dzięki którym pozbywamy się płynów nagromadzonych w skórze i niwelujemy widoczne wgłębienia, dlatego dzisiaj wspomnę Wam kilka słów o odmładzającym olejku do ciała Gold Argan Evree.

Opis producenta: Regularne stosowanie olejku wspiera naturalne zdolności regeneracyjne skóry oraz skutecznie spowalnia procesy starzenia i powstawania zgrubień skórnych. 
Twoje ciało będzie zregenerowane, głęboko nawilżone, uelastycznione i aksamitne w dotyku. Dzięki zastosowanej w olejku technologii skóra odzyska zdrowy wygląd, a efekt pielęgnacji będzie długotrwały.


Jeden GOLD - wiele zastosowań:

 Olejek można stosować na kilka różnych sposobów: na suchą i oczyszczoną skórę całego ciała, na mokrą i rozgrzaną skórę bezpośrednio po kąpieli lub w połączeniu z ulubionym balsamem do ciała. Osobiście stosowałam się do opcji numer dwa i tuż po prysznicu, rozsmarowywałam olejek na mokrym ciele, a następnie delikatnie wycierałam skórę ręcznikiem.

SKŁAD:

O składach piszę rzadko, jednak w tym przypadku warto zwrócić na niego uwagę. Już na pierwszym miejscu znajduje się olej arganowy, tuż za nim olej słonecznikowy, ze słodkich migdałów, z pestek winogron, sezamowy, olej macadamia, ryżowy oraz witamia E i Beta Karoten. 

Nawet na mnie, osobie sporadycznie zerkającej na składy kosmetyków, robi to wrażenie :)

* kwas Omega 6 - nawilża, wygładza, poprawia elastyczność skóry, chroni ją przed promieniami UV oraz wolnymi rodnikami, odpowiedzialnymi za starzenie się skóry, 

* kwas Omega 9 - ułatwia penetrację wszystkich składników aktywnych zawartych w olejku arganowym w głąb skóry,

* Witamina E - silny antyoksydant chroniący przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i czynników zewnętrznych, zapobiega powstawaniu plam pigmentacyjnych,

* Fitosterole - regenerują naskórek, spłycają zmarszczki lub cellulit, wyrównują koloryt skóry, wykazują działanie przeciwzapalne i łagodzące,

* Skwalan - odżywia, wspomaga regenerację bariery hydrolipidowej uzupełniając jej niedobory, chroni skórę przed nadmiernym wysuszeniem, wpływa na odnowę komórkową.


Pełny skład: Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Stearate, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Tocopheryl Acetate, Beta-Carotene, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, BHA, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool.

 Moja opinia: Olejek ma płynną konsystencję, jednak nie ścieka z ciała, podczas rozsmarowywania. Mimo lekko tłustej formuły szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze klejącej się warstwy. Już po kilku seansach zauważyłam wyraźną poprawę kondycji skóry. Stała się ona niesamowicie miękka i miła w dotyku. Olejek dobrze nawilża, uelastycznia i regeneruje skórę oraz dodaje jej ładnego, zdrowego blasku.
Czy spłyca cellulit? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Pojemność 100 ml jest zbyt mała, żeby po dwóch tygodniach (bo na tyle starczył mi ten olejek) zauważyć widoczne rezultaty. Owszem, skóra jest napięta i wygładzona, ale pamiętajcie: z cellulitem w głównej mierze powinnyśmy walczyć od wewnątrz!


Cena: ok. 30 zł./100 ml.