Milk Therapy Hair Mask L'biotica - profesjonalna terapia?

Podobno jak czeszemy swoje włosy, to w naszym organizmie wytwarzają się hormony przyjemności i szczęścia...

Mnie najwyraźniej wytwarzają się one w inny sposób, bo szczotka i grzebień wkurzały mnie właściwie od zawsze! 
Moje włosy są lekko falowane, gęste i przede wszystkim suche, w związku z tym ich rozczesywanie po wieczornej kąpieli jest po prostu uciążliwe, szczególnie teraz, kiedy ich końcówki są połamane i rozdwojone, a do fryzjera ,,daleko". 
W dobie kryzysu postanowiłam więc na szybko przejrzeć mój domowy arsenał kosmetyczny i znaleźć w nim coś na prawdę extra! 

Los sprawił, że trafiło na regenerującą maskę w formie czepka Milk Therapy od L'biotica [KLIK].

INTENSYWNIE REGENERUJĄCA MLECZNA MASKA DO WŁOSÓW Milk Therapy to kuracja otulająca włosy apetycznym zapachem mleka ze słodkim karmelem i miodem.
Jej formuła oparta jest głównie na trzech składnikach:

• 3D MilkProtein Complex™, wykorzystujący zdolność nisko i wysokocząsteczkowych protein mlecznych, odbudowujących osłabioną i zniszczoną strukturę włosa.
  
  
• Silnie nawilżający miód Manuka zapewnia włosom idealną gładkość i miękkość na całej długości. Widocznie dyscyplinuje nawet ekstremalnie przesuszone włosy.
  
  
• Zawarte w masce ceramidy działają jak cement spajający włókna włosów. Domykają powłokę zewnętrzną, chroniąc przed uszkodzeniami i zmniejszając podatność na dalsze zniszczenia.
  

 Pełny skład znajdziecie poniżej:

Aqua, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Cetrimonium Chloride, Cocoa Butter Triglycerides, Cocoa Butter Unsaponifiable, Hydrolyzed Milk Protein, Lactose, Trehalose, Honey Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Silicone Quaternium-16, Amodimethicone, C12-14 Sec-Pareth-5, C12-14 Sec-Pareth-9, Undeceth-11, Butyloctanol, Undeceth-5, Parfum, Gluconolactone, Tocopherol, Calcium Gluconate, PEG-8, PEG-8/SMDI Copolymer, Palmitoyl Myristyl Serinate, Sodium Polyacrylate, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Phenethyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Decylene Glycol, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Acetic Acid, Citric Acid.

Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego zakupiłam maskę do włosów w formie czepka za 12,99 zł??
Po pierwsze lubię testować nowości kosmetyczne, szczególnie jeśli tyczą się one kategorii pielęgnacyjnych. 
Po drugie łaciate opakowanie od razu wpłynęło na moją podświadomość, która zwizualizowała oczami wyobraźni... krasulę z Milki! No cóż... Ten argument pozostawię bez komentarza. ;)
Niestety, o ile mój haul był szybki i optymistyczny, to już samo zastosowanie produktu niekoniecznie.
Czepek jest duży, jednakże jego naklejka podtrzymująca go w ryzach, kompletnie nie spełnia swojego zadania.
Kolejnym minusem jest oczywiście sam produkt docelowy, czyli maseczka. Oczywiście, że zapach jest fantazyjny i przyjemny, 
ale 30 ml mazi w praktyce okazała się przysłowiową kroplą w morzu potrzeb!
 Mimo rozsmarowywania jej po całej powierzchni ,,uniformu", było jej wciąż za mało... 
Seans terapeutyczny trwał 15 minut i szczerze mówiąc nie zauważyłam po nim żadnych efektów. Nie dlatego, że maseczka jest bublem, a dlatego, że po zdjęciu czepka, większość włosów była zwyczajnie sucha! Mlecznego relaksu zaznały jedynie niektóre partie mojej czupryny. 
Jak więc w efekcie końcowym ocenić ten produkt?
Forma aplikacji zdecydowanie na minus, maseczkę pozostawię pod znakiem zapytania. 

 Być może w przyszłości skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie tego produktu, jednak na obecną chwilę trochę się zniechęciłam...