Dlaczego warto wybrać antyperspirant i czy powinnyśmy się go faktycznie obawiać?
Niewiele na co dzień poświęca się im uwagi, ale te z nas, którym choć raz zdarzyło się zapomnieć ich użyć, z pewnością tego dnia
do komfortowych zaliczyć nie mogą. Tak, zgadłyście, ten post poświęcony będzie antyperspirantom.
______________________________________________________________________________________
Pocenie się latem, potrafi być trudne do ukrycia. Nieprzyjemny zapach, mokre plamy na ubraniach i uczucie lepkości na skórze, mogą być źródłem kompleksów, zwłaszcza u osób, które przywiązują dużą wagę do higieny osobistej.
Ciało utrzymuje tą samą temperaturę niezależnie od klimatu, pory roku czy zmiany pogody. Jeśli czynniki zewnętrzne lub wewnętrzne „fundują” mu zbyt wysokie temperatury, organizm reaguje wydzielaniem potu, który go ochładza.
U zdrowego człowieka nie powinno się ingerować w termoregulację, jednak przy 30-stopniowych upałach nie sposób nie pocić się wcale.
Antyperspirantu używa się jedynie do skóry pod pachami lub na stopach, jest to więc stosunkowo mała powierzchnia.
Falę hejtu na sole glinu lub aluminium, można by porównać jedynie z tą na gluten i krowie mleko.
W internecie i prasie czytamy, że aluminium truje organizm – jest pierwiastkiem balastowym, czyli takim, który się w ciele odkłada
i zaburza termoregulację. Doszukiwanie się szkodliwości aluminium w antyperspirantach jest jednak według mojej oceny bezpodstawne. Aluminium to glin w czystej postaci, czyli pierwiastek chemiczny. Sole aluminium, to zatem sole glinu, a te są obecne również w wodzie (nie tylko kranowej), owocach, lekach, żywności. To trzeci pod względem występowania pierwiastek na ziemi!
do komfortowych zaliczyć nie mogą. Tak, zgadłyście, ten post poświęcony będzie antyperspirantom.
______________________________________________________________________________________
Pocenie się latem, potrafi być trudne do ukrycia. Nieprzyjemny zapach, mokre plamy na ubraniach i uczucie lepkości na skórze, mogą być źródłem kompleksów, zwłaszcza u osób, które przywiązują dużą wagę do higieny osobistej.
Ciało utrzymuje tą samą temperaturę niezależnie od klimatu, pory roku czy zmiany pogody. Jeśli czynniki zewnętrzne lub wewnętrzne „fundują” mu zbyt wysokie temperatury, organizm reaguje wydzielaniem potu, który go ochładza.
U zdrowego człowieka nie powinno się ingerować w termoregulację, jednak przy 30-stopniowych upałach nie sposób nie pocić się wcale.
Antyperspirantu używa się jedynie do skóry pod pachami lub na stopach, jest to więc stosunkowo mała powierzchnia.
Czy antyperspiranty i blokery potu niszczą skórę?
Antyperspirant zawiera sole glinu, które tworzą na skórze rodzaj czopu – korka. Ten, unieruchamia produkcję potu pod pachami
i daje efekt ograniczonej potliwości trwający od kilku godzin do kilku dni (wówczas nazywa się go blokerem).
Antyperspirant zabezpiecza skórę pod pachami przed powstawaniem potu, ale warto obalić kilka mitów: nie blokuje całkowitego wydzielania toksyn, nie zaburza termoregulacji, ani parowania wody.
Dlaczego zatem warto wybrać antyperspirant, a nie dezodorant?
Antyperspirant hamuje proces pocenia się, ale ma też właściwości dezodorujące. Ponadto nie zawiera alkoholu,
a funkcję bakteriobójczą spełniają przede wszystkim sole. No właśnie i tutaj zaczyna się dylemat...
Czy aluminium w antyperspirantach szkodzi zdrowiu?
Falę hejtu na sole glinu lub aluminium, można by porównać jedynie z tą na gluten i krowie mleko.
W internecie i prasie czytamy, że aluminium truje organizm – jest pierwiastkiem balastowym, czyli takim, który się w ciele odkłada
i zaburza termoregulację. Doszukiwanie się szkodliwości aluminium w antyperspirantach jest jednak według mojej oceny bezpodstawne. Aluminium to glin w czystej postaci, czyli pierwiastek chemiczny. Sole aluminium, to zatem sole glinu, a te są obecne również w wodzie (nie tylko kranowej), owocach, lekach, żywności. To trzeci pod względem występowania pierwiastek na ziemi!
Ponadto tak jak wspomniałam powyżej, antyperspiranty ściągają gruczoły potowe i blokują je, czyli czopują,
wchłanianie wszelkich substancji jest więc ograniczone. Jedno zaprzecza drugiemu!
wchłanianie wszelkich substancji jest więc ograniczone. Jedno zaprzecza drugiemu!
A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?
Koniecznie dajcie znać, jaki produkt jest Waszym ulubieńcem w tej dziedzinie?
Ja od wielu lat używam antyperspiranty.
OdpowiedzUsuńUżywam je od bardzo dawna, nic mi nie zrobiły i jestem zadowolona. Mam też naturalny dezodorant dzieło Hushaaabay i też działa podobnie.Antyperspirant natomiast to takie pogotowie w razie ważnego wyjścia :)
OdpowiedzUsuńUżywam od hohoho, nie wyobrażam sobie nie używać. :)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie mojego funkcjonowania bez dobrego antyperspirantu :D
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje zawarłaś w tym poście :)