Rejestracja do Klubu AVON

Rejestracja do Klubu AVON
Każda dziewczyna, która potencjalnie myśli o zostaniu konsultantką, musi sama na własnym przykładzie przekonać się do realnych korzyści płynących z Klubu Avon. Warto zatem zaryzykować i spróbować swoich sił, bo jest to dodatkowa praca, którą można wykonywać właściwie przy każdej okazji! Ilość Twoich możliwych do wykorzystania narzędzi jest ogromna: dom, znajomi, szkoła, Facebook, Instagram, blog firmowy, kanał video oraz wiele innych. Korzyści zależą już tylko od Twojego pomysłu, zaangażowania i samodyscypliny, bo wbrew pozorom zyski na ,,własnym etacie" są zależne tylko i wyłącznie od Ciebie i Twojej marży! Kliknij w ikonę powyżej, wypełnij formularz rejestracyjny i zacznij działać już dziś! AVON rejestracja

Małżeńsko - kosmetyczny ideał od The Secret Soap Store



Mam ten problem, że nie bardzo jestem w stanie zmusić się do pracy w rękawiczkach. Przy wykonywaniu domowych czynności, nawet w starciu z mocnymi detergentami, zwyczajnie ich nie używam. Ten sam problem dotyczy również mojego męża, który szczególnie teraz w okresie pandemii, wciąż narzeka na przesuszoną i szorstką skórę dłoni. 
Od dawna szukaliśmy więc wspólnego kremowego ideału, a te schodzą u nas jak woda i naprawdę sporo okazów przez nasze ręce już się przewinęło, więc rozeznanie w temacie mamy dosyć spore. Zróżnicowanie cenowe równoznaczne było różnemu działaniu i nie raz i nie dwa potwierdziła się reguła, że tanie nie znaczy złe, a drogie nie zawsze jest dobre.


 I tak pewnego dnia wstępując po raz pierwszy na stoisko The Secret Soap Store [KLIK] z blondwłosą Candymoną [KLIK] otrzymałam od niej w prezencie winogronowy krem z 20% masłem shea. Monia doskonale wiedziała czym skusić spragnioną orzeźwienia i nawilżenia kobietę bez konkretnych planów zakupowych, bo to był chyba pierwszy polecany produkt, który tak dobrze wstrzelił się w moje gusta. Niepozorne, metalowe tubki o pojemności 80 ml to koszt ok 40 zł, co dla mnie stanowi wysoką półkę cenową jeśli chodzi o tę kategorię kosmetyków, jednak z czasem okazało się, że tak na prawdę w tej kwocie nie został ,,kupiony" krem, a ja i mój mąż. :) 
Pierwsze użycie tuż przed snem i orzeźwiający, owocowy aromat rozszedł się po mieszkaniu. 
Kilka miesięcy później mieliśmy przetestowane już większą część naturalnej kolekcji!


Debiutancka wersja Grape (winogron) stała się naszym ulubionym wariantem. Nie wiem czy bardziej ze względu na sentyment, 
czy na urokliwy zapach, ale ten krem jest zdecydowanie numerem 1 na naszej liście!

Skład: Aqua/Water, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cetyl Alcohol, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Glyceryl Stearate, Urea, Parfum/Fragrance, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Ceteth-20, PEG-75 Stearate, Steareth-20, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Sodium Ascorbyl Phosphate, Panthenol, Ceteareth-25, Alcohol, Citric Acid, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Phenoxyethanol, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.


Red Currant (czerwona porzeczka) pachnie jak połączenie świeżych owoców z dziecięcą gumą balonową Turbo. :)
 Wspomnienie dzieciństwa, połączone z retro opakowaniem dużo bardziej przypadnie do gustu płci pięknej, ale pamiętajcie, 
że działanie w każdym wariancie jest tak samo fenomenalne!


 Passion Fruit to kolejny faworyt na naszej liście! Pachnie delikatnie, subtelnie i najmniej intensywnie z całej naszej kolekcji. 
Ten zapach sprawdzi się zdecydowanie u osób, które nie lubią przytłaczać swoich perfum dodatkowymi aromatami.


Ta wersja jest według mojej oceny najtrudniejsza do opisania. Kaktus i liczi to połączenie niezwykle świeże i oryginalne, ale zapachowo mniej intensywne niż wariant Grape. Czuć w nim powiew letniej bryzy, porannej rosy i soku z aloesu, 
jednym słowem rześkość, żwawość i soczystość!


Mini wersja malinowego kremu do dłoni i paznokci to świeżynka w mojej kosmetyczce.
 Pachnie po prostu obłędnie i obawiam się, że wśród kosmetycznych maniaków nie znajdzie zbyt wielu przeciwników. 
Polecam przetestować, ale nie wykupować tym samym wszystkich zapasów marki.

________________________________________________________________


W swoich zasobach posiadam jeszcze wersję z różą damasceńską, ale ten wariant akurat najmniej przypadł mi do gustu...


Najważniejsze składniki aktywne kremów:

Celowo umieściłam skład kremu tylko przy pierwszym opisie, ponieważ wszystkie wymienione powyżej produkty są bardzo zbliżone do siebie pod względem zawartości tuby.
Kremy oparte są w głównej mierze na maśle shea oraz oliwie z oliwek, które mają na celu wygładzać i zmiękczać skórę. 
Kolejnym składnikiem aktywnym, który znajduje się w tych uroczych opakowaniach jest sok z cytryny. Składnik niezwykle rzadko spotykany, ale przynoszący dobroczynne korzyści dla naszej skóry. Świeżo wyciśnięty sok, opóźnia procesy starzenia się, rozjaśnia
 i poprawia koloryt, dzięki czemu nasze dłonie wyglądają dużo młodziej i promienniej. 
Skoro jesteśmy przy temacie wieku, warto również wspomnieć o komórkach macierzystych z pomarańczy. Te dobroczynne jednostki przywracają gęstość strukturze skóry właściwej oraz poprawiają jej elastyczność. W efekcie końcowym skóra dłoni odzyskuje gładkość i jedwabisty dotyk.

Przy niektórych wariantach (patrz wersja raspberry) znajdziemy również 10% mocznik, witaminę E, panthenol, olej kokosowy, olej awokado, masło kakaowe, alantoinę, betainę czy ekstrakt z aloesu. 


0% PARABENÓW, FTALANÓW, POCHODNYCH ROPY NAFTOWEJ CZY SUBSTANCJI Z UPRAW MODYFIKOWANYCH GENETYCZNIE!

 ________________________________________________________________

DZIAŁANIE:

 Przyjemna i gęsta konsystencja sprawia, że produkt dość sprawnie można rozetrzeć w dłoniach, bez zbędnego efektu lepkości 
czy uczucia nadmiernej tłustości. 
Wbrew pozorom 20 % zawartość masła shea, oliwy z oliwek i innych pełnowartościowych składników nie wpływa negatywnie na użytkowanie kremu, ale zdecydowanie czuć ich dobroczynne właściwości na skórze. Już po pierwszej aplikacji produktu na dłonie, skóra staje się miękka i wygładzona, a uczucie przesuszenia i szorstkości maksymalnie zniwelowane. 

 ❤️ ❤️ ❤️

Nie będę kłamać, że nie sięgnę już po żaden innych kosmetyk do dłoni, bo to byłoby czystą nieprawdą, patrząc na zapasy jakie czekają w moich kosmetycznych czeluściach.
Jedno wiem na pewno: kremy The Secret Soap Store na obecną chwilę są na podium mojej hitowej listy produktów pielęgnacyjnych!


Komentarze

  1. Pierwszy raz spotykam się z tymi produktami. Jestem ciekawa jakby sprawdziły się u mnie :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią wypróbuję jak spotkam na swojej drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham takie kremiki:D u mnie must have w w torebce;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie gęste formuły i kremy oparte na maśle shea :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie kojarzę tych kremów, ale chętnie bym sięgnęła po ten z czerwoną porzeczką.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty