Montibello Treat Naturtech Colour Protect

 

Niemal wszystkie mamy mniejszą lub większą obsesję na punkcie swoich włosów - że za suche, za cienkie, zbyt proste lub zbyt kręcone, że się puszą albo leżą płasko... Mamy dni dobrych włosów i dni złych włosów (nawet jeśli różnicę widzimy tylko my same). Całe życie szukamy najlepszego szamponu i najbardziej odpowiedniej odżywki. 

No właśnie, uwierzycie, że mając 33 lata wciąż nie poznałam odpowiedniej pielęgnacji w tej dziedzinie?? W ostatnich miesiącach coraz częściej sięgam po produkty profesjonalne (czytaj: fryzjerskie), jednak nadal mam wrażenie, że mają one więcej przereklamowanych zalet niż realnych właściwości. Jedną z takich marek okazała się firma Montibello [KLIK] - firma, która dobiera idealne kosmetyki dla najlepszych salonów.

Kosmetyki do włosów marki Montibello są mocno rozreklamowane w środowisku fryzjerskim i jak zapewne się domyślacie, ich ceny nie należą do najtańszej półki. Odżywka do włosów farbowanych o pojemności bagatela 150 ml to koszt ok. 40 zł. 

 

Produkt na wizażu ma dosyć wysoką ocenę 4,7 , co według mojej opinii kompletnie nie jest odzwierciedleniem realnych efektów użycia tej odżywki. Po raz kolejny mam wrażenie, że wszystkie te komentarze są ,,opłacone" lub ,,wymuszone" przez partnerskie współprace blogerek, które decydują się na testowanie produktów w zamian za publikację kilku pozytywnych opinii na portalach internetowych.

Odżywka mimo przyjemnej konsystencji i delikatnie cytrusowego zapachu jest w mojej ocenie bardzo przeciętna. Oczywiście dyscyplinuje włosy, bo tego nie można jej odmówić (każda odżywka w mniejszym lub większym stopniu wpływa na puszenie się włosów), ale nic poza tym. Zero jakiegokolwiek nawilżenia, ochrony koloru, blasku czy pielęgnacji ułatwiającej rozczesywanie. Brak fajerwerków, zachwytu i wielkiej ekscytacji na samą myśl o kolejnym zakupie. Nic nieznaczący epizod, który był w posiadaniu, ale nie wywarł we mnie jakichkolwiek pozytywnych emocji i uniesień.